Polski

Rodzina islandzkiego himalaisty rusza do Pakistanu

Autor: Marta Magdalena Niebieszczanska
John Snorri i Lína Móey, w 2017 po powrocie Johna z letniego zdobycia K2
John Snorri i Lína Móey, w 2017 po powrocie Johna z letniego zdobycia K2 Lífsspor K2

Rodzina Johna Snorra Sigurjónssona wyjeżdża w niedzielę do Pakistanu, aby zadbać o właściwe pożegnanie himalaisty, który zginął na K2 w marcu zeszłego roku.

Rodzina Johna Snorra Sigurjónssona wyjeżdża w niedzielę do Pakistanu, aby zadbać o właściwe pożegnanie himalaisty, który zginął na K2 w marcu zeszłego roku.

John Snorri, chciał zdobyć szczyt K2 w zimie i uważa się, że dotarł na szczyt przed śmiercią. Lína Móey, wdowa po himalaiście, mówi, że rodzina chce zakończyć wyprawę, odprawiając uroczystość pożegnalą.

Na początku tego miesiąca rodzina Johna Snorriego ogłosiła, że ​​poprosiła o przeniesienie i pochowanie jego ciała wraz z towarzyszami podróży Juanem Pablo Mohrem i Muhammadem Ali Sadpara. Jeśli to się nie uda, to mają nadzieję, że przynajmniej uda się przenieść ciało ze szlaku turystycznego na górę K2.

Lína mówi, że największym życzeniem rodziny jest przetransportowanie szczątków Johna Snorra na Islandię i pochowanie go na islandzkiej ziemi. Opowiada o tym na Instagramie i mówi, że do Pakistanu jedzie wraz z trzema innymi członkami swojej rodziny.

„To będzie ciężka podróż. Jesteśmy naprawdę niepewni, jak potoczy się sytuacja, czy uda nam się przenieść ciało Johna w góry, czy też zdołamy je sprowadzić z góry i zabrać do domu, co naturalnie byłoby czymś, co chcielibyśmy, aby się stało” mówi Lína w nagranym przez siebie filmie. Dla rodziny bardzo ważne było, aby wszyscy ostrożni.

Spotkanie z prezydentem Pakistanu

Rodzina planuje zostać w Pakistanie przez ponad dwa tygodnie i ma napięty grafik. Według Líny spotka się m.in. z prezydentem Pakistanu Arifem Alvim, osobami, które pomogły w poszukiwaniach Johna, a także ma spotkać się z mediami.

„Wszyscy mamy nadzieję, że ta podróż przyniesie dużo dobrego dla nas i dla innych. Znalazłam niesamowite wsparcie od wszystkich wokół mnie, zarówno od ludzi, których znam, jak i od osób, których nie znam. Każdy jest gotowy do pomocy, jak tylko może” mówi Lína w poście na Instagramie.

Dodaje, że przygotowywała się do wyjazdu, szukając po raz pierwszy wiadomości, które pojawiały się w mediach na temat zaginięcia Johna.

„Bardzo trudno było przez to przejść, ale jednocześnie bardzo ważne było, aby być gotowym do tego, ponieważ wiem, że ta podróż przyciągnie do nas ponownie ból, którego wtedy doświadczyliśmy” powiedziała na końcu Lína.






×